Co jest najważniejsze...

Nie wiem czemu, ale film obrałem sobie za cel jakiś tydzień temu.
Nie zawiodłem się, równocześnie nie podekscytowałem się.Film sympatyczny, nikomu nie zaszkodzi obejrzeć.

Najważniejsze jest to, że film uczy, jak pokonać barierę wstydu, barierę tego, czego człowiek nie jest w stanie uczynić.

Gra aktorska może nie była perfekt, ale fabuła przewyższałą nie jedną superprodukcję z supergwiazdami.Film w stylu "historie prawdziwe" (czwartki TVN :P) lecz historia nie była oparta na faktach.

Ogólnie to piękna historia o miłości i dotrzymywaniu słowa.Nie dziwię się Annie, że cały czas trzymała przy swoim, jednocześnie pomagając córce w trudnych chwilach i decyzjach.

Film polecam, jest warty obejrzenia moje ocena 8/10, nie był to HIT, ale film zasługuje conajmniej na 7/10.

8/10